poniedziałek, 7 marca 2011

Życie bez TV

Hmm niemożliwe??? a jednak. Myślałam, że się nie da bo telewizje lubię aż za bardzo i nie ukrywam, że często spędzałam czas gapiąc się bezmyślnie w szklany ekran. Przed narodzinami dziecka oboje z mężem ustaliliśmy, że w miarę możliwości będziemy wychowywać dziecko bez telewizji. Zdumiewające jest, że nawet kilkutygodniowe niemowlę widząc włączony TV zamiera w bezruchu jak zaczarowane a do tego jeśli jeszcze emitowane są reklamy to już po dziecku:) Jesteśmy zdania, że migające obrazy można zastąpić radiem RMF CLASSIC a im później dziecko odkryje kolorowy świat telewizji tym lepiej.
Wiadomo, że nie da się zupełnie uniknąć kontaktu Zosi z TV bo jak już znajdzie się w grupie rówieśników musi wiedzieć jak wygląda świnka PEPA i znać inne kultowe postaci z MINI MINI ale na razie, póki potrzeba jeszcze nie wykształcona, telewizor stanowi jedynie "ozdobę" naszej ściany. Czasami jedynie uda nam się, wykorzystując zosiną drzemkę, chyłkiem obejrzeć Fakty lub jakiś serial ale o tym ciii:)
Sponsorem dzisiejszego posta są wyrazy: słońce i deszcz:)

1 komentarz:

  1. Jeszcze bez pozwolenia, ale pozwalam sobie skomentować :) Można żyć bez TV :) ... mamy zepsuty od kilku miesięcy i przestało go brakować :)

    OdpowiedzUsuń