piątek, 11 marca 2011

Lekarzu, lecz sie SAM!!! (najlepiej na głowę)


Nadszedł czas kolejnego szczepienia. Trochę się tego obawiłam bo po ostatnim szczepieniu Zosia dała nam nieźle popalić. Przychodnia jak przychodnia gorzej z lekarzami. Średnia wieku pediatrów ok. 60 lat a ta Pani starsza, która nas przyjmowała...no cóż nawet jeśli kiedyś była pediatrą z powołania to już dawno temu jej przeszło. Podczas wizyty: nie spojrzała na nas, nie spojrzała na dziecko, starała się go nie dotykać,o nic nas nie zapytała i bardzo niechętnie odpowiedziała na nasze pytania. Jeszcze przed zakończeniem wizyty zagapiła się w komputer i tak już pozostała do końca, dając nam jednoznaczny przekaz, że wizyta się zakończyła i czas opuścić gabinet. Dobrze, że szczepieniem zajmuje się pielęgniarska bo bez patrzenia na małego pacjenta ciężko by było wbić dziecku igłę.
Pani starsza pediatra- Masakra, nikomu nie życzę wizyty u takiego lekarza.
Na szczęście Zosia tym razem postanowiła być dzielna i jedynym odczuwalnym skutkiem wczorajszego kłucia jest wzmożona senność, którą my skwapliwie wykorzystujemy na nicnierobienie:)

1 komentarz:

  1. Krokodylek w przychodni też jakis przedpotopowy. Widzę, że poziom opieki medycznej w całej Polsce porównywalny...

    OdpowiedzUsuń