sobota, 27 sierpnia 2011
UFO - Unidentified Flying Object
Na naszym balkonie pojawił się nagle niezidentyfikowany obiekt latający. Pierwszy kontakt był trudny. Przybysz nie chciał pokazać twarzy ani się przedstawić.
Stopniowo udało nam się nawiązać nić porozumienia. Stworek był żywo zainteresowany ziemską florą. -"Bazylia, hmmm u nas tego nie ma"
Jakże wielkie było nasze zdziwienie, gdy okazało się, że pod osłoną owadziej czapki kryje się stworek łudząco przypominający naszą Zosię. No nie, kosmici sklonowali nasze dziecko. No cóż, teraz będziemy mieli dwie:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czyżby nowa pasja Michała? Szyedełkowanie?
OdpowiedzUsuńJako człowiek renesansu musi umieć wszystko!
OdpowiedzUsuńNo no, podziwiam i zamawiam makatkę nad kanapę:-)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia!!!!! Zosia przesłodka! Chyba zasadzę zioła, żeby i mój Macio miał co wąchać jak już będzie siedział. Tylko kto udzierga czapki???:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam z uśmiechem :)
zanim udziergasz czapeczki dobrze zmierz obwód główki...:) bo właśnie nasze są rezultatem względności pojęcia "rozmiar niemowlęcy"
OdpowiedzUsuńCudo ! Napatrzeć się nie można :D
OdpowiedzUsuń