środa, 1 czerwca 2011

NOC, najlepsza pora na zakupy

Mimo, iż dzień dziecka dotyczy tej części populacji, do której przestałam się już jakiś czas temu zaliczać, to jednak z właśnie z tej okazji postanowiłam zrobić sobie sama prezent... czas wolny na zakupy bez dziecka. Pobliska galeria handlowa wyszła na przeciw takim jak ja (czyli matkom z półrocznym niemowlakiem) i postanowiła pozostać otwarta do północy. Wykąpane i nakarmione dziecię, przeważnie śpi przez kolejne 6h a zatem przysypiający już mąż nie miał problemu z nadmierną jego aktywnością.
Co za przyjemność nie spieszyć się, nie uciszać płaczącej, nie karmić w "międzyczasie", nie stresować się, że mąż z dzieckiem już czeka aż szybko dokonam kolejnego, nietrafnego wyboru rzeczy, której zupełnie nie potrzebuję. Stres i pośpiech na zakupach sprawiają, że coraz częściej wracam do domu z czymś co mi zupełnie nie odpowiada a zostało zakupione w pośpiechu, między drzemka Zośki a jej karmieniem.
I wiecie co...wczoraj mimo luzy i czasu nic nie kupiłam. Może właśnie dlatego, że miałam czas dokładnie się wszystkiemu przyjrzeć. Kochana galerio więcej takich nocnych zakupów poproszę!!!

2 komentarze:

  1. Nooo nieee zupełnieee nic? Mam nadzieję, że omijałaś szerokim łukiem dzialy dla dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie byłabym zdolna do tego wyczynu, może rzeczywiście, jak młody osiągnie 6 m-cy i nie będzie tak często wstawał w nocy. Dobranoc! (bardzo dowcipny blog, gratulacje:)

    OdpowiedzUsuń