Kolejna zmiana to to, że Zośka jeździ już w "dorosłym" wózku. Z głębokiego już dawno wyrosła (a swoją drogą to dziwne, że do szczególnie dużych nie należy) i namiętnie szorowała nogami po krawędzi, pokrzykując przy tym donośnie. Nowy wózek na razie nie budzi w dziecku sympatii ale przyzwyczai się...innego wyjścia nie ma.
sobota, 30 kwietnia 2011
Zmiany, zmiany, zmiany
Czas szybko płynie. Nasza Zosia ma już prawie 20 tygodni!!! Ciągle się zmienia, codziennie uczy nowych rzeczy i chciało by się powiedzieć rośnie w oczach ale...wcale tak szybko nie rośnie. Po naradzie z pediatrą postanowiliśmy zacząć stopniowo urozmaicać zosiną dietę. Na pierwszy ogień poszedł słoiczek z deserem jabłkowym. Pani doktor surowo zganiła nas za karmienie dziecka jabłuszkiem z "biedronki" i kazała karmić słoiczkowym, że niby zdrowsze, przebadane i na pewno nie pryskane (he, he, na pewno). Próbujemy również przekonać ją do kleiku ryżowego, ale na razie bez sukcesów. Najgorzej jednak idzie z butelką, bo Zosia konsekwentnie odmawia picia z butelki bez względu na zawartość. Może ktoś z was ma pomysł jak przekonać dziecko do picia z butli, bo niedługo wracam do pracy i piersi zabieram ze sobą:)

Kolejna zmiana to to, że Zośka jeździ już w "dorosłym" wózku. Z głębokiego już dawno wyrosła (a swoją drogą to dziwne, że do szczególnie dużych nie należy) i namiętnie szorowała nogami po krawędzi, pokrzykując przy tym donośnie. Nowy wózek na razie nie budzi w dziecku sympatii ale przyzwyczai się...innego wyjścia nie ma.
Kolejna zmiana to to, że Zośka jeździ już w "dorosłym" wózku. Z głębokiego już dawno wyrosła (a swoją drogą to dziwne, że do szczególnie dużych nie należy) i namiętnie szorowała nogami po krawędzi, pokrzykując przy tym donośnie. Nowy wózek na razie nie budzi w dziecku sympatii ale przyzwyczai się...innego wyjścia nie ma.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz