sobota, 30 kwietnia 2011

Wyjeżdżamy...


Niedaleko i nie na długo, ale tata Zosi straszy, że nigdzie nie pojedziemy, bo mamy za mały samochód i się nie zmieścimy...Każdy wyjazd z niemowlakiem wiąże się z koniecznością zabrania całej masy rzeczy (jak mówi ciocia Magda "mały ma najwięcej"). Pakując Zośkę czułam, że powinnam zabrać właściwie wszystko z jej pokoju, tak na wszelki, bo może się przydać. Ubranka na dobrą i zła pogodę, książeczki, zwierzątka, wiaderko do kąpieli, kocyki, przytulanki, łóżeczko turystyczne, wózek, bujaczek, słoiczki, kaszki, leki, miseczki, śliniaczki, elektroniczna nianię, itp....Zosia w pakowaniu bynajmniej nie pomagała, a wręcz skutecznie je dezorganizowała. Miejmy jedynie nadzieję, że podczas tego zamieszania nie zapomnimy najważniejszego..Zosi:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz