niedziela, 30 października 2011

Jazda próbna...

Zosia wraz z wiekiem odkrywa w sobie nowe zainteresowania i pasje. Ostatni weekend upłynął pod znakiem motoryzacji. Miesiące lecą a dziecko nadal bez samochodu:) Kilku dealerów (głównie chińskich) udostępniło swoje pojazdy na jazdę próbną, tak aby Zosia sama mogła zdecydować, który z nich podoba jej się najbardziej. Liczyła się nie tylko ilość "koni pod maską" ale przede wszystkim piękna linia, mnogość kolorów i łatwość w parkowaniu. Ważne też aby pojazd głośno trąbił i nie wymagał zbyt dużego wysiłku podczas prowadzenia. Mimo kilkugodzinnych prób, Zosia nadal się wah.a Zakup samochodu to poważna sprawa a wybór naprawdę ogromny. Może ktoś z was pomoże naszej Zosi w podjęciu mądrej decyzji.


"....ruszyła maszyna po szynach ospale..."

na piechotę będę szybciej


Ciasny ale własny:)



Lipa, ten model jeździ tylko do tyłu i nie ma kierownicy:(


mały ale zwrotny


"Trudny wybór, trudna rada.."


A może by tak przerzucić się na policyjnego ścigacza


Tato, to ja prowadzę, co mi tu kręcisz!!!


Ojej, ale gdzie ja go zaparkuje???


Kobiety na traktory!!!


Ten odpada, nie dość, że na monety to jeszcze kierownica za wysoko...

3 komentarze: