niedziela, 22 maja 2011

Jak ryba w wodzie - czyli pływacki debiut...



Upalna sobota nasunęła nam pomysł, że może wizyta na basenie pomoże ochłodzić ciało i umył. Zosia oczywiście została również uwzględniona w basenowym planie. Wszyscy dziecięcy eksperci podkreślając zbawienną, wręcz magiczna, moc wody, zwłaszcza we wczesnym okresie życia dziecka. Dlaczego by nie spróbować?
Na początku Zosia była trochę nieufna (a przede wszystkim śpiąca) dlatego też pierwszy kontakt z wielką woda nie spotkał się z ciepłym przyjęciem, ale później było już tylko lepiej i lepiej. Młoda dała się ponieść wodzie i silnym ramionom taty i tak jej się spodobała, że postanowiliśmy powtarzać to co tydzień.
Trudne początki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz