Dobry rok właśnie za nami. Pierwszy rok z naszą córeczką. Nie napiszę, że nie wiem kiedy to minęło. Wiem doskonale. Najpierw czekałam aż skończy 3 m-ce bo wtedy podobno przechodzi kolka, która męczyła nasze dziecko i nas i nie pozwalała usnąć. Później, odliczałam do 6 m-cy aby skończył się refluks bo podobno większość dzieci zatraca go wraz z kolejnymi miesiącami życia. Po 10-tym miesiącu miała ustąpić alergia pokarmowa więc czekałam na ten 10 i marzyłam o tym wszystkim co znów będę mogła jeść.
Kolejny czas to oczekiwanie na to kiedy zacznie siedzieć, wstawać, kiedy pierwszy raz powie "mama", nie wspominając już o wiecznym oczekiwaniu na kolejne zęby, które przybywała średnio w ilości jeden na miesiąc. Teraz kiedy pierwszy rok za nam, czekamy na pierwszy samodzielny krok bo "jak to, ma rok i jeszcze nie chodzi???"nie "przydeptała" roczku???? Otóż nie, nie przydeptała i wcale mnie to nie martwi. Jeszcze się w życiu nachodzi, bez obaw:)
Czekam jeszcze na tysiące nowych rzeczy, które staną się wcześniej czy później ale zdążą się na pewno. Ważne, że: kolki ustały, refluks minął. alergii prawie nie ma a zębów za to już 10!!!!
Ten rok był również rokiem trudnym. Nasz dotychczasowy ład wywrócił się do góry nogami a na jego szczycie usadowiło się płaczące niemowlę. Pomimo to, starałam się aby tą wielką zmianę obrócić na dobre i na wzór Pollyanny wciąż powtarzałam sobie, że:
- co prawda nie mam czasu na czytanie książek ale za to na długich spacerach z wózkiem, wysłuchałam całą masę audiobooków
- nie oglądam przy dziecku TV ale za to bardziej skupiam się na radiu i nie tracę czasu na bezczynne gapienie się ekran
- od roku nie przespałam żadnej nocy w całości ale za to wcześnie kładę się spać i nauczyłam się zasypiać w ciągu minuty
- przez prawie rok byłam na ścisłej diecie bo Zosia miała atopowe zapalenie skóry, ale za to szybko wróciłam do wagi sprzed porodu i zaczęłam zwracać uwagę na to co jem....itp, itp.
Jak widać same plusy i zalety:)
Zosiu, dziękuję Ci za wszystko to co wniosłaś do naszego życia, dziękuję za każdy uśmiech, uściski i przytulaki. Życzę Ci aby w Twoim życiu było całe mnóstwo takich dobrych lat, z których pierwsze właśnie minęło!
ważne aby urodzinowy tort zjeść do ostatniego okruszka...
Urodzinowa wróżba czyli kim będę w przyszłości...
Za dwa miesiące nas to czeka:) Gratulujemy, życzymy samych szczęśliwych i zdrowych dni! A wróżba...obiecująca:)
OdpowiedzUsuńRok pełen wrażeń :) Jeszcze raz najlepszego dla Zosi! Niech rośnie zdrowo! :)
OdpowiedzUsuńNie noooo trzeba Jej było dac jeszcze coś do wyboru oprócz różańca, bo inaczej wróżba sie nie liczy.Do szybkiego zobaczenia!
OdpowiedzUsuńpierwsza przespana noc- bezcenne, tego życzę Mamusi, ja na szczęście już się wysypiam, nie licząc wychodzących ciągle jeszcze zębów;)Moja Gabrysia zaczęła chodzić jak miała rok i 4 m-ce i też wszędzie słyszałam czemu nie chodzi bo już późno a teraz nie można jej dogonić:)telewizor faktycznie włączę może w weekend i to jak pojedziemy do mojej mamy ale to nic.najważniejsze to usłyszeć "mamusiu, mamusiu, mamusiu" i dostać mokrego buziaka. Zosieńko jeszcze raz samych szczęśliwych chwil, pozdrowienia dla Was:)))
OdpowiedzUsuńDziewczyny! dzięki za życzenia:)
OdpowiedzUsuń