środa, 23 stycznia 2013

"Jestem muzykantem...

... konszabelantem"...- Pamiętacie to z przedszkola? Ja właśnie sobie przypomniałam w ostatnią niedziele podczas przedstawienia "Mała muzyka" w lubelskim  Teatrze Starym. Spotkania maluchów z muzyką mają przybliżyć im dźwięki instrumentów i pokazać, że muzyka jest we wszystkim co nas otacza: folia, puszka z grochem i wiele innych. Zosia, mimo naszych obaw, wytrzymała  w teatrze całą godzinę a muzyczne skutki przedstawienia odczuwamy wszyscy do dziś. W ruch poszły zapomniane instrumenty, które dostała na pierwsze urodziny. Nawet moja zakurzona gitara, stająca od lat w kącie, nie uszła niezauważona. Została oficjalnie odkurzona i użyta przez naszego "konszabelanta". A swoją drogą czy ktoś wie co znaczy konszabelant? Chętnie się dowiem bo Wikipedia milczy:)




3 komentarze:

  1. A ja znalazłam, choć zupełnie nie znałam tej pisenki:-)
    ,,Słowo utworzone jako fonetyczny odpowiednik niemieckich słów śląskiej piosenki ludowej: niem. niemiecki komm' aus Schwabenland → przybywam/pochodzę ze Szwabii''
    Pozdrowienia dla umuzykalnionej Zosi!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Pojęć słownikowych lepiej szukać w Wikisłowniku :)

      http://pl.wiktionary.org/wiki/konszabelant

      Usuń
  2. znam, a moja córeczka śpiewa to od kilku tygodni :)

    OdpowiedzUsuń