Jeśli jesteście lub byliście rodzicami ruchliwego 2 latka to na pewno tak jak ja doceniacie nieliczne chwile spokoju i ciszy. Człowiek wtedy myśli sobie "moje dziecko jest już coraz większe, potrafi samo zająć się zabawą" i marzy skrycie "niedługo tak wyrośnie, że będzie samo zostawać w domu kiedy ja w tym czasie..."- no bez przesady oczywiście ale sami przyznacie, że różne myśli człowieka dopadają. Wracając jednak to tematu i rzeczywistość bo życie szybko zweryfikowało moją rozbujaną wyobraźnie. Chwile ciszy to tylko cisza przed burzą bo to właśnie w tej ciszy powstają "małe domowe zbrodnie". Rozsypany puder na podłodze, farba na krześle, cały krem na buzi lub wyssana pasta do zębów to tylko niektóre z repertuaru Zosi. Z obawą czekam...mam nadzieję, że nie na więcej:)
Już wolę jak biega i krzyczy, wtedy przynajmniej nie trzeba sprzątać a na pewno nie tyle...
Zosia jest przeurocza, tak trzymaj Zosiu :)
OdpowiedzUsuńu nas jest podobnie. Jak tylko robi się odrobinę ciszej to jest zły znak - mowiący o tym, że nasza Niunia albo pomalował meble flamastrami albo podłogę.
OdpowiedzUsuń