Dododo - to zosiowy smoczek a
ojjojoj to to, że coś z nim nie tak. Zepsuł się chyba czy coś bo jakoś tak dziwnie nie pasuje do zosiowej buzi. Niby taki sam a jednak już tak dobrze nie smakuje.Gumka jest przecięta i wcale nie chce się nareperować a rodzice zamiast współczuć i biec po nowy, jakoś dziwnie się uśmiechają i wymieniają spojrzeniami...A przed Zosią długa noc i jak tu zasnąć z takim popsutym, dziwnym i jakimś obcym???
będzie dobrze, mamy to już za sobą i okazało się, że strach ma wielkie oczy:)u nas smok został przekazany małemu szczeniaczkowi a córeczka została nagle dużą dziewczynką, która smoka przecież już nie potrzebuje:)nie obyło się bez co wieczornego tłumaczenia-w formie bajek, jak to mały piesek bardziej teraz potrzebuje smoka a ona jako duża dziewczynka dobrze robi, że się z nim podzieliła. poszło nadzwyczaj gładko,powodzenia:)))
OdpowiedzUsuńOj.... i jak?
OdpowiedzUsuńU nas perun bepsuł (pierun zepsuł) i Kudłata z własnej inicjatywy wywaliła smoka, zasypianie w dzień i w nocy trudne było przez kilka dni, ale się udało :)